niedziela, 1 lutego 2015

Genetycznie uwarunkowana przetłuszczająca się skóra głowy vs suche końcówki CZ.II


Czas na drugą część posta poświęconą suchym końcówkom (pierwszą cześć dotyczącą nadmiernego przetłuszczania znajdziecie TUTAJ ). 
Czytając ten wpis dowiecie się, jakie są moje sposoby na piękne, idealnie nawilżone i nierozdwojone końce oraz jak całościowo wygląda moja pielęgnacja przetłuszczającego skalpu i suchych końcówek.





Suche i rozdwojone końcówki


Rozdwojone końcówki od zawsze były moim utrapieniem, a posiadanie pięknych i zdrowych końców wydawało mi się być w moim przypadku nierealne. Zdarzało się tak, że już po tygodniu od podcięcia dostrzegałam porozdwajane końcówki, oczywiście miało to miejsce w czasach, kiedy moje włosy były w opłakanym stanie, codziennie palone prostownicą, obcinane degażówkami oraz zabezpieczane serum z Avonu z alkoholem w składzie. Zniszczenia spowodowane niewłaściwą pielęgnacją oraz urazy mechaniczne spowodowały, że na moich końcówkach zagościła wieczna suchość.


DLACZEGO KOŃCÓWKI SPRAWIAJĄ NAM TYLE KŁOPOTÓW?

Wzrost włosa następuje w kierunku od cebulki do końcówki, tak więc jest ona najstarszą częścią włosa, narażoną na urazy mechaniczny (otarcia o ubrania, poduszkę podczas spania itp.). Do końcówek dociera również najmniejsza ilość łoju.


CO MOŻEMY ZROBIĆ? 


1. Regularnie podcinać
Niestety, ale w tym przypadku obietnice producentów nie spełnią się - ROZDWOJONE KOŃCÓWKI NIE SKLEJĄ SIĘ po jakimś magicznym serum, bądź odżywce. Zniszczone końcówki musimy koniecznie podciąć, gdyż uszkodzenia będą przesuwały się w górę włosa. Jak często to robić i o ile centymetrów skracać włosy? Każda z Was musi sama zaobserwować po jakim czasie Wasze końcówki zaczynają się rozdwajać, możecie zdecydować się na częstsze podcinanie małymi fragmentami lub podjąć decyzję o drastycznym obcięciu zniszczonych partii włosów (pamiętajcie jednak, że uszkodzenia przesuwają się w górę włosa, może lepiej od razu zafundować sobie "ostre cięcie"?). Dla pocieszenia dodam, iż jeśli po mocnym podcięciu końcówek będziecie odpowiednio o nie dbały, wtedy będę wymagały coraz rzadszego podcinania, co ułatwi Wam zapuszczanie ( obecnie podcinam 1 do 2 cm końcówek co 3 miesiące).




2. Odżywiać
Od razu poruszę tematykę jedwabiu do włosów, w którego odżywcze działanie święcie wierzy wiele z moich koleżanek :) Otóż w jego skład w głównej mierze wchodzą silikony, a tytułowego "jedwabiu" często wcale nie znajdziecie w składzie. Niestety same silikony nie odżywią Waszych końców, możemy jednak wykorzystać je w innej roli, o czym napiszę w podpunkcie niżej. Jeśli chcecie zafundować swoim końcówkom porządne odżywianie rozprowadźcie kilka kropel oleju na dłoniach i wmasujcie go w swoje końcówki (bardzo łatwo jest przesadzić, z czasem same dojdziecie do tego, jaka porcja jest dla Was odpowiednia). Teoretycznie mógłby być to każdy olej, jednak zależy nam na tym, by końcówki zostały jak najmniej obciążone. Przetestowałam już kilka olejów i mogę z czystym sumieniem polecić następujące: olej kokosowy, ze słodkich migdałów, jojoba i arganowy (nierafinowane i tłoczone na zimno). 


3. Zabezpieczać
Nałożenie oleju na końcówki nie tylko je odżywi, ale również zabezpieczy przed uszkodzeniami mechanicznymi, jednak w roli "zabezpieczacza" najlepiej sprawdza się u mnie silikonowe serum na końcówki. Tak więc mój sposób na odżywienie i zabezpieczenie końcówek to olej+silikonowe serum. Na rynku dostępne są sera 2w1 z zawartością oleju, jednak ja jestem wierna oddzielnemu aplikowaniu któregoś z olei wymienionych przeze mnie w punkcie wyżej oraz jedwabiu. Moim ulubionym produktem do zabezpieczania jest jedwab Marion, który nie obciąża nadmiernie moich końców minimalizując efekt "smalcu" na końcach:


Uważajcie na sera z alkoholem w składzie takie jak np. jedwab Biosilk, czy serum na zniszczone końcówki z Avonu!


Chronić przed zniszczeniami


- prostowanie
- suszenie włosów gorącym nawiewem suszarki
- źle dobrane produkty do pielęgnacji pozbawione naturalnych składników odżywczych
- spanie w mokrych włosach lub niedelikatne rozczesywanie mokrych włosów
- niezwiązywanie włosów do snu
- częste stosowanie płukanek ziołowych lub produktów zawierających wysuszające zioła -"wyszarpywanie" kołtunów szczotką
- narażanie włosów na negatywny wpływ czynników atmosferycznych (np. wiatru, czy słońca)
- niezwiązywanie włosów i pozwalanie na to, bo ocierały się o swetry, bądź szaliki
- obcinanie degażówką 
- częste stosowanie szamponów zawierających silne detergenty
- niewłaściwe farbowanie bądź rozjaśnianie włosów 
  
Wszystkie te czynniki mogą wpłynąć na pogorszenie się stanu całych naszych włosów, jak i końcówek.



 

Genetycznie uwarunkowana przetłuszczająca się skóra głowy vs suche końcówki - Pielęgnacja całościowa.


Prezentując tematykę nadmiernie przetłuszczającej się skóry głowy oraz suchych końcówek, miałam na celu uświadomienie Wam, jak ważne jest odpowiednie dostosowanie pielęgnacji do odmiennych potrzeb skalpu i włosów na długości. 
Podsumowując, dbając o skalp używamy produktów nieobciążających go (mogą być to odpowiednio dobrane produkty zatytułowane przez producentów jako "do włosów przetłuszczających się", jeśli służy Wam szampon z SLS to nadal go używajcie), jednak nie rezygnujcie z mocnego odżywianie skóry głowy, cięższe maski i oleje nakładajcie przed myciem, NIGDY nie zaprzestawajcie odżywiać skalpu, kosztem jego wysuszania produktami przeciw przetłuszczaniu!
Do odżywiania włosów na długości polecam stosowanie po każdym myciu produktów przeznaczonych do włosów suchych, bogatych w oleje i inne naturalne składniki, które mają na celu nawilżyć włosy.  
Zastanówcie się nad wyborem odpowiedniej metody mycia włosów. Po skrupulatnej obserwacji zauważyłam, iż to, jak moje włosy wyglądają po umyciu, zależy w dużej mierze nie od produktu, lecz metody mycia. Najprawdopodobniej na włosach z tendencją do przesuszania nie sprawdzi się klasyczna metoda MO (mycie+odżywka). Całą sobą jestem wierna metodzie OMO (odżywka+mycie+odżywka). Moim ostatnim odkryciem jest nakładanie na długość odżywki, mycie skalpu szamponem i podnoszenie podczas spłukiwania włosów do góry tak, by nie miały one kontaktu z szamponem. Myślę, że ta metoda pomoże Wam dobrze oczyścić skalp bez niepotrzebnego narażania suchych włosów na długości na kontakt z detergentami zawartymi w szamponie. 


A Wy uporałyście się już z rozdwojonymi końcówkami? :-)






6 komentarzy:

  1. Ja nadal nie wyobrazam sobie wcierac olej w konce- moje wlosy sa cienkie i sklonne do obciazania, wiec musi wystarczyc jedwab i odzywka b/s. No i reszta czynnikow, kyore opisalas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje włosy też bardzo łatwo obciążyć, jednak kiedy przesadzę z olejem, to związuję je w koczka, wtedy olej "wsiąka" we włosy. Ogólnie koczki zawsze działają na mojej końcówki "wysuszająco", kiedy ich nie zabezpieczę i zwiążę na noc w koka na czubku głowy, rano wyglądają jak siano :/ Tak więc optymalnie jest dla mnie, w miarę możliwości, myć włosy wieczorem, zabezpieczać końcówki olejem+jedwabiem, związywać w koka na noc i rano włosy zazwyczaj wyglądają dobrze :)

      Usuń
  2. U mnie olej na końcówkach niestety się nie sprawdza, ale bardzo lubię jedwab z Chi, ostatnio kupiłam też ten sam co Ty polecasz, noszę go w torebce aby w ciągu dnia ujarzmić puch :)
    Niestety moje włosy zaraz po myciu prezentują się dobrze, końce są nawilżone i wygładzone, następnego dnia gdy skalp jest lekko przetłuszczony końce wyglądają fatalnie i nic im nie pomaga :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobnie, na drugi dzień po myciu włosy na długości nie zawsze wyglądają dobrze (chyba, że użyję odżywki Nivea Long Repair, która ma silikony w składzie i tylko po niej moje włosy wyglądają ładnie w drugiej dobie po umyciu). Kiedy czuję suchość na końcach, wtedy zawsze wcieram w nie odrobinę oleju, przez zimową pogodę bardzo łatwo o przesusz.

      Usuń
  3. Moje po keratynowym prostowaniu wcale się nie rozdwajają. Od pół roku są w dobrym stanie :)
    Super post!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mało wiem na temat tej metody prostowania włosów (mam naturalnie proste, dlatego nigdy się tym nie interesowałam), ale po tym co napisałaś, zainteresowało mnie jej działanie i z ciekawości coś o niej poczytam :)

      Usuń