Hej :-)
Postanowiłam wreszcie zabrać się za recenzje włosowych produktów. Powoli zaczynam dostrzegać, co moim włosom służy i zaczyniam zacieśniać krąg stosowanych przeze mnie "włosowych mazideł" ograniczając się do tych sprawdzonych.
Balsam Mrs Potters obudowa i nawilżanie kupiłam tylko i wyłącznie z myślą o metodzie OMO (odżywka+mycie+odżywka). Taki sposób mycia jest idealny dla osób, które borykają się z nadmiernym przetłuszczaniem skóry głowy oraz jednocześnie ich włosy na długości mają skłonność do przesuszania. Dzięki OMO zabezpieczamy włosy na długości przed wysuszającym działaniem szamponu, poprzez nałożenie na długość odżywki o prostym składzie, następnie myjemy skalp dowolnym szamponem, a piana spływająca z włosów delikatnie je oczyszcza. Na koniec nakładamy na włosy bardziej "bogatą" odżywkę, która może np. zawierać silikony. Należy pamiętać, że nie każda odżywka nada się do metody OMO, jednak Balsam Mrs. Potters sprawdza się rewelacyjnie w roli pierwszego "O".
Opis producenta:
Balsam zawiera nawilżający ekstrakt z aloesu, wygładzające proteiny jedwabiu oraz regenerujący ekstrakt z białej herbaty. Efekt: włosy są zregenerowane, lśniące i łatwiej się rozczesują.
Sposób użycia: nanieść balsam na wilgotne włosy i spłukać.
Skład: aqua, cetearyl
alcohol, cetrimonium chloride, behentrimonium chloride, ispropyl
myristate, dimethicone copolyol, aloe barbadenis, hydrolyzed silk,
parfum, isopropyl alcohol, magnesium nitrate, magnesium chloride,
methylchloroisothiazolinone, methylisothiazolinone, citric acid,
limonene, linalool, citronellol, buthylphenyl methylpropional, geraniol.
Zalety:
- Prosty skład z naturalnymi ekstraktami. Odżywka zawiera tytułowy ekstrakt z aloesu i proteiny jedwabiu oraz silikon rozpuszczalny w wodzie (nie musimy obawiać się, że nadbuduje się nam na włosach).
- Konsystencja idealna do OMO. Balsam jest dość rzadki, konsystencją przypomina szampon, ale dzięki temu świetnie nadaje się do mycia włosów i radzi sobie z tym zadaniem lepiej niż inne odżywki.
- No właśnie, bardzo dobrze nadaje się do mycia włosów, delikatnie oczyści je z zabrudzeń oraz łoju, niestety mój skalp za nim nie przepada, ale myślę, że sprawdzi się w metodzie mycia włosów samą odżywką na suchych włosach z przesuszonym skalpem.
- Cena. Jest zdecydowanie największą zaletą tej odżywki. Za ok. 7 zł. dostajemy aż 500 ml produktu, czasami możemy "upolować" go w promocji w jeszcze niższej cenie.
- Dostępność.
- Babcine opakowanie i zapach (w końcu to balsam Pani Potter ;))
Wady:
Jeśli chodzi o metodę OMO, to jest to odżywka idealna. Niestety nie używałam jej w innej formie, dlatego trudno mi stwierdzić, jak sprawdzi się w roli klasycznej odżywki. Stanowi ona również świetną bazę do domowych maseczek wzbogaconych półproduktami.
Czy kupię go ponownie? Zdecydowanie tak! Jeśli akurat nie znajdziecie go na sklepowej półce możecie spokojnie go zastąpić balsamem z tej samej serii do "włosów farbowanych z ginkgo biloba i keratyną", również jest świetny do OMO ;-)
OOo a ostatnio szukam czegoś do OMO :)
OdpowiedzUsuńte odżywki już nie mają tak świetnego składu jak kiedyś :(
OdpowiedzUsuńte odżywki już nie mają tak świetnego składu jak kiedyś :(
OdpowiedzUsuń